Również grałem Magiem, ale zawsze miałem przyczepiony miecz albo topór na plecach. Mag w G2 przydaje się szczególnie w walce ze smokami w GD. Jeśli nie jesteś wojownikiem o Sile Heraklesa to nie masz po co się pchać nawet na Bagna.
E tam, mozna zawsze przywolac Demona ktory te smoki zalatwi pierdnieciem. Wojownik z mikstura szybkosci zawsze ma jakas szanse bo omija ten jego ogien. Mag to tylko deszcz ognisty i po walce ;D
Każdy jest panem swego losu, lecz nie każdy o tym wie.
Ja zawsze grałem takim połoczeniem na dystans magia a z bliska topór (nigdy miecz) Gra była wtedy całkiem zróżnicowana (problem z wbiciem 6 kregu jak się źle zaczeło)
W gothicu 1 zazwyczaj przyłączałem się do Starego Obozu, w momencie kiedy mnie wyrzucali za spoufalanie się z NO to przychodziłem do nich- na krótką mete zawsze kończyło się to u mnie zakończeniem gry jako Mag Wody. W dwójce natomiast zawsze szedłem drogą Farmer-Czeladnik Harda- Nowicjusz- Mag Ognia, pare razy byłem paladynem, ale to nie dla mnie. Próba ognia jest jednym z lepszych zestawów zadań, szczególnie moment, żeby ukraść młot z klasztoru. No o czywiście w zakonie są też te gorsze zadania jak np wysprzątanie komnat, chyba raz z 10 razy okrążyłem klasztor