Dziennik Berama, wpis 2

Pomieszczenia na niższym poziomie lochów stwarzają więcej problemów, niż przypuszczaliśmy. Chyba pracujemy niedaleko jakiejś podziemnej rzeki lawy, bo skała jest tu niesamowicie twarda i nie daje się kuć. Jakby mało było tego, że ledwo widzimy własne kilofy, bo nie udało się nam zainstalować odpowiedniego oświetlenia! Posłałem po narzędzia właściwe dla kruszenia szkła wulkanicznego, gdy niespodziewanie jeden z moich ludzi znalazł ścianę bardziej podatną na kucie. Zaczęliśmy więc pracować tam, porzucając chwilowo pierwsze pomieszczenie. Kilku ludzi narzeka na jakiś ledwie słyszalny rumor. Założę się, że to sprawka Telvanni i tych ich czarów-marów. Zapewniali nas w końcu, że skała jest tu stabilna. Szczury i robale są irytujące, ale nie stanowią poważnego zagrożenia. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć wreszcie ich gniazdo i rozprawić się z nimi raz na zawsze. Mam ich serdecznie dość!

Beram
Sztygar

Ostatnia modyfikacja: 2011-08-02 16:42:23